Powodzie, susze czy gwałtowne burze – musimy być przygotowani na skutki zmian klimatu. W resorcie środowiska przygotowujemy propozycje zmian organizacyjnych w instytucjach zajmujących się wodą i założenia do nowego Prawa wodnego.
Chociaż zapewnienie bezpieczeństwa to istotne zadanie gospodarki wodnej, nie można zapomnieć również o najważniejszym, jakim jest zaopatrzenie w wodę mieszkańców oraz zaspokojenie potrzeb rolnictwa i przemysłu.
Dlatego gospodarowanie wodami to szeroki dział administracji. To zarządzanie ogromnymi zasobami i infrastrukturą. Wiele kilometrów rzek, hektary jezior, sztuczne zbiorniki, kanały i zasoby wód podziemnych. Budowle hydrotechniczne, jazy, śluzy, wały, poldery itd... To także branża wodno-kanalizacyjna. Wszystko razem wymaga rzeszy pracowników i ogromnych nakładów finansowych.
W roku 2010 pobór wód wyniósł ponad 10 866,4 mln m3, z czego ponad 84 proc. stanowił pobór z wód powierzchniowych, a tylko nieco ponad 15 proc. – z wód podziemnych. Woda w większości wykorzystywana była do produkcji w zakładach przemysłowych (70,4 proc.). Pobór do sieci wodociągowych, czyli zaopatrzenia mieszkańców, to 20 proc., a tylko nieco ponad 10 proc. wykorzystano do nawodnień w rolnictwie i leśnictwie. Najwięcej wody wykorzystuje energetyka. W 2010 roku to aż 61,3 proc. wszystkiej pobieranej wody (około 6663,3 mln m3).
W Polsce borykamy się z problemami suszy i powodzi. W 2012 roku, zwłaszcza na południu Polski, długi okres bez opadów spowodował, że po raz kolejny odnotowujemy brak odpowiedniej ilości wody. Skutki suszy z punktu widzenia gospodarczego często są dłuższe i bardziej niebezpiecznie niż powódź.
W ostatnim dwudziestoleciu przeżyliśmy też dwie potężne powodzie. W 1997 roku groźnie wylała Odra, a w 2010 Wisła, która wylewała aż dwa razy, wiosną i na przełomie lata i jesieni.
Ważnym elementem ochrony przeciwpowodziowej i walki z suszą jest retencjonowanie (magazynowanie) wody. Wg danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej łączna objętość zmagazynowanej wody w istniejących zbiornikach retencyjnych w Polsce wynosi ok. 4 mld m3, co stanowi niespełna 6 proc. objętości średniego rocznego odpływu (tzn. ilości wody, jaka w ciągu roku spływa do Bałtyku).
Takie wielkości dają ograniczone możliwości ochrony przed powodzią i suszą. Nie gwarantują także odpowiedniego zaopatrzenia w wodę, szczególnie rolnictwa i przemysłu w okresach, kiedy nie ma przez dłuższy czas opadów (powinniśmy magazynować co najmniej 15 proc. średniego rocznego odpływu). Możliwości sztucznych zbiorników w Polsce są zatem niewielkie. Większość wód jest retencjonowana w zbiornikach o pojemności powyżej 3 mln m3. Największy jednak udział mają zbiorniki o pojemności powyżej 100 mln m3 (10 zbiorników), których łączna pojemność wynosi 2104,7 mln m3.
W 2010 r., według danych GUS, na terenie kraju zlokalizowanych było 30 842 obiektów małej retencji wodnej, z czego 7500 stanowiły stawy rybne o łącznej pojemności 316 mln m3, 374 to podpiętrzone jeziora o pojemności 231 mln m3, a 3503 – sztuczne zbiorniki o pojemności 150 mln m3. Łącznie obiekty retencji wodnej z wymienionych trzech grup mają pojemność ok. 695 mln m3.
Aby sprawnie zarządzać całą tą infrastrukturą, powołano w 2006 roku Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, któremu podporządkowanych jest siedem regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Odpowiadają one na swoim terenie za: prowadzenie inwestycji, zarządzanie majątkiem i gospodarowanie zasobami wodnymi. Oprócz tych instytucji przy marszałkach województw istnieją wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych, które odpowiadają za wody istotne dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa oraz utrzymanie urządzeń melioracji wodnych podstawowych i szczegółowych. Do zadań wojewódzkich zarządów należy także zabezpieczenie przeciwpowodziowe gruntów rolnych.
W ciągu ostatnich lat można było zaobserwować, że system organizacyjny struktur gospodarki wodnej oparty na połączeniu funkcji gospodarowania i utrzymania wód oraz zarządzania majątkiem nie sprawdził się. Istniejąca struktura nie zapewnia właściwej koordynacji działań dotyczących gospodarowania wodami w Polsce, dlatego konieczna jest głęboka reorganizacja.
W resorcie środowiska przygotowujemy projekt zmian. Znowelizowana ustawa Prawo wodne ma wprowadzić nowy model zarządzania i finansowania gospodarki wodnej w Polsce. Wprowadzone zmiany powinny ułatwić walkę z powodziami i suszami oraz umożliwić adaptację do skutków zmian klimatu. Do końca września projekt założeń nowego Prawa wodnego trafi pod obrady Komitetu Rady Ministrów.
Opracowanie założeń nowej ustawy Prawo wodne jest głównym elementem reformy gospodarki wodnej, która została ujęta jako działanie nr 1.2.2. w Krajowym Programie Reform Europa 2020, przyjętym przez Radę Ministrów w dniu 25 kwietnia 2012 r.
Najważniejszą zmianą, jaką chcemy dokonać, jest rozdzielenie kompetencji w zakresie zarządzania i planowania w gospodarce wodnej od utrzymania wód i majątku gospodarki wodnej wraz z realizacją inwestycji w ten majątek. Aby to osiągnąć, chcemy uprościć strukturę organizacyjną organów administracji publicznej. Proponujemy likwidację Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, regionalnych zarządów gospodarki wodnej oraz urzędów żeglugi śródlądowej. W miejsce tych urzędów powołane zostanie sześć urzędów gospodarki wodnej regionów wodnych odpowiedzialnych tylko za zarządzanie i planowanie.
Powołane zostaną też dwie instytucje: Zarząd Dorzecza Wisły i Zarząd Dorzecza Odry w formie państwowych osób prawnych, do których będzie należeć utrzymanie wód i majątku wodnego. Instytucje te będą pozyskiwać i gromadzić środki wypracowywane przez gospodarkę wodną i wydawać je na utrzymanie infrastruktury wodnej. Do zadań zarządów dorzeczy będzie należało także realizowanie nowych inwestycji, w tym też zdobywanie środków na nie z innych źródeł niż budżet.
W naszym projekcie proponujemy podzielenie wód na wody „rządowe” i „samorządowe”. „Wody rządowe” zostaną przypisane do zarządzania nowoutworzonym zarządom. „Wody rządowe” to przede wszystkim wody istotne dla kształtowania zasobów wodnych całego kraju oraz ochrony przeciwpowodziowej. To Wisła, Odra, rzeki graniczne, rzeki żeglowne (śródlądowe drogi wodne) – razem około 40 największych rzek polskich.
Pozostałe wody będą stanowić „wody samorządowe” i zostaną przydzielone samorządom wojewódzkim. Te wody to rzeki i kanały o znaczeniu regionalnym i lokalnym. Za całość „wody rządowej” czy „samorządowej” będzie odpowiadał jeden podmiot. To znaczy, że marszałek albo zarząd dorzecza będzie odpowiedzialny zarówno za wodę w korycie, za teren międzywala i za wały przeciwpowodziowe.
Tak pokrótce przedstawia się nasza propozycja zmian w gospodarowaniu wodami w Polsce.
Uważam, że wprowadzenie tych zmian pozwoli nam usprawnić gospodarowanie majątkiem oraz dostępnymi zasobami. Co ważne, wskaże jednoznacznie instytucje odpowiedzialne za prowadzenie działań i inwestycji przeciwpowodziowych, a także, co okazuje się ogromnym problemem, umożliwi kompleksową walkę ze skutkami suszy.
Naszym celem jest uchwalenie Prawa wodnego, które pozwoli bezpiecznie, bez zbędnych ograniczeń, ale też racjonalnie i oszczędnie korzystać z wody. Mam nadzieję, że nasza propozycja spotka się z życzliwym przyjęciem.
Stanisław Gawłowski
Sekretarz Stanu
Ministerstwo Środowiska