Advertisement
Pięć lat Polski w Unii Europejskiej - Ochrona środowiska
Obchodziliśmy 5-lecie naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Wybraliśmy polską reprezentację do Parlamentu Europejskiego. W rocznicowych dyskusjach, w programach wyborczych sprawy ochrony środowiska traktowane są marginalnie.

Partie i europosłowie, poza nielicznymi wyjątkami, mają niewiele do powiedzenia na temat zrównoważonego rozwoju, ochrony środowiska i przyrody czy „zielonej gospodarki”.

Obchodziliśmy 5-lecie naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Wybraliśmy polską reprezentację do Parlamentu Europejskiego. W rocznicowych dyskusjach, w programach wyborczych sprawy ochrony środowiska traktowane są marginalnie.

ImagePartie i europosłowie, poza nielicznymi wyjątkami, mają niewiele do powiedzenia na temat zrównoważonego rozwoju, ochrony środowiska i przyrody czy „zielonej gospodarki”.
Nie mówią nic, bo chyba niewiele wiedzą o szansach i zagrożeniach związanych z integracją w dziedzinie ochrony środowiska.
Z członkostwem w Unii Europejskiej wiążą się istotne następstwa w wymiarze gospodarczym, społecznym, politycznym i ekologicznym, a nawet cywilizacyjnym. Negocjacje dotyczące ochrony środowiska należały do najtrudniejszych. Rozpoczęły się w grudniu 1999 roku, a zakończyły w październiku 2001 roku.
Polska uzyskała 9 okresów przejściowych, odnoszących się do:
• oczyszczania ścieków komunalnych (najdłuższe do 2015 roku),
• zintegrowanego zapobiegania i kontroli zanieczyszczeń (do 2010 roku),
• opakowań i odpadów opakowaniowych (do 2007 roku),
• składowisk odpadów (do 2012 roku),
• zanieczyszczeń powodowanych przez niektóre substancje odprowadzane do środowiska wodnego (do 2007 roku),
• redukcji zawartości siarki w paliwach płynnych (do 2006 roku),
• kontrolowaniu emisji lotnych związków organicznych powstających przy magazynowaniu benzyn i ich dystrybucji z terminali do stacji obsługi (do 2015 roku),
• ochrony przed promieniowaniem jonizującym ze źródeł medycznych (do 2006 roku),
• nadzoru i kontroli przesyłania odpadów w obrębie Wspólnoty Europejskiej i poza jej terytorium (do 2007 roku).
W następstwie zmian w prawie wspólnotowym, po październiku 2001 roku, Polska wystąpiła o dodatkowy okres przejściowy.
W odniesieniu do dyrektywy 2001/80/WE w sprawie ograniczenia emisji niektórych zanieczyszczeń do powietrza z dużych obiektów energetycznego spalania paliw Polska uzyskała okresy przejściowe:
• na emisję dwutlenku siarki (do 2015 roku),
• na emisję pyłów (do 2017 roku),
• na emisję tlenków azotu dla elektrowni i elektrociepłowni, które znalazły się na liście załączonej do polskiego stanowiska negocjacyjnego (do 2017 roku)1.
Te okresy przejściowe determinują główne kierunki polityki ekologicznej.
Polska do dzisiaj nie wyliczyła precyzyjnie kosztów i korzyści wdrożenia prawa ekologicznego Unii Europejskiej. Rozpoczęte w Ministerstwie Środowiska w 2003 roku prace nad tzw. strategią osiągania efektów ekologicznych zostały w następnych latach zaniechane. Szacunkowo operujemy kosztami w wysokości 140-180 mld zł. Niektóre okresy przejściowe już minęły. Z realizacją innych poważnie się spóźniamy. Nieliczne instytucje i środowiska podnoszą ogromne zagrożenia i konsekwencje dla Polski, dla gospodarki. Mała jest aktywność państwa. „Regulacje dotyczące ochrony środowiska są największym zagrożeniem gospodarczym w tym sensie, że kształtują gospodarkę tak mocno, jak żadne inne przepisy i ich lekceważenie grozi zamykaniem firm. Te regulacje, rozproszone w ponad 1000 aktach prawnych Unii Europejskiej, wpływają na przemysł bardziej niż jakiekolwiek inne przepisy, od nich zaczynają się zmiany technologiczne i one skutkują dodatkowymi kosztami” – uważa ekspert BCC Ryszard Pazdan2 . Biznes Centre Club naliczył około 30 ryzyk, które uznał za istotne, mogące mieć ogromne konsekwencje gospodarcze. Do branż najbardziej narażonych na ryzyka środowiskowe należą: energetyka i ciepłownictwo, przemysł wydobywczy, chemia i produkcja paliw, przemysł mineralny, budownictwo oraz transport energii i paliw.
Nadchodzi czas ogromnych kłopotów, wynikających z niezrozumienia rangi i znaczenia ochrony środowiska we współczesnym świecie, w Unii Europejskiej przez polskich polityków, z niepodejmowania działań modernizacyjnych, z zaniedbań, z instytucjonalnego, finansowego i organizacyjnego nieprzygotowania do wdrażania unijnego prawa ochrony środowiska.
Za ochronę środowiska w Polsce nie może odpowiadać tylko Minister Środowiska. Integracja ochrony środowiska z politykami sektorowymi jest jedną z naczelnych zasad polityki ekologicznej w Unii Europejskiej. Słabo wdrażamy tę zasadę. Polska nie prowadzi aktywnej polityki ekologicznej w Unii Europejskiej. Trzeba wyprzedzać regulacje prawne, aktywnie wpływać na ich kształt. Jesteśmy do tego słabo przygotowani. Konsekwencje będą bolesne. Źle gospodarujemy własnymi i unijnymi środkami na ochronę środowiska. Istnieją poważne przesłanki do stwierdzenia, że bez zmian systemu zarządzania i finansowania ochrony środowiska nie wywiążemy się ze wszystkich zobowiązań zapisanych w Traktacie Akcesyjnym. Czy rządzący biorą to pod uwagę? Czy zdają sobie sprawę z konsekwencji? Czy i jakie mają pomysły?
Ochronę środowiska można postrzegać w kategoriach kosztów i zagrożeń, ale też szans, inwestycji służących rozwojowi. Ogromne koszty mogą być prorozwojową stymulacją. „/../” Właśnie trwa kolejna transformacja kapitalizmu. Do niedawna jeszcze krytykowany za to, że doprowadził do zagłady środowiska, bronił się oklepanymi frazesami, że ekologia oznacza niemożliwe do przyjęcia koszty, które zahamują rozwój. Dziś to głównie sternicy tegoż kapitalizmu, szefowie koncernów, zielenieją najszybciej. Czają bowiem doskonale, że nieuchronnie zmienia się duch epoki, czyli kulturowy kontekst, w jakim muszą prowadzić swoje firmy.” /…/ Jeśli zielenieje klient, zielenieć musi także biznes.”3
O „zielonej rewolucji”, „zielonej gospodarce”, „zielonej infrastrukturze”, „zielonym biznesie”, „zielonych technologiach” mówią
– w kategoriach priorytetów – najważniejsi politycy współczesnego świata.4 Jak pisze Edwin Bendyk: „Jeśli chcemy cieszyć się z przywilejów wolności i dobrobytu, potrzebujemy rewolucji. Zielonej rewolucji. I nie chodzi nawet o walkę z ociepleniem, oziębieniem klimatu, ale o dokonującą się na naszych oczach zmianę ducha kapitalizmu. Świat gra w zielone. Stawka rośnie i nikt nie może odejść od gry.”5 Jakie miejsce przypadnie w tej grze Polsce?

Czesław Śleziak

Przypisy:
1. J. Stochlak, M. Podolak: Ochrona środowiska w Polsce. Studium prawno-polityczne, Lublin 2006, s. 296 i nast.; K.Małachowski (red): Gospodarka a środowisko i ekologia, Warszawa 2008, s. 232 i nast.
2. I. Chojnacki: Ochrona zdrowia i środowiska naturalnego narzuca przemysłowi nowe reguły gry, „Gazeta Prawna” z 15.04.2008 nr 73, s. 12.
3. E. Bendyk: Zielony duch kapitalizmu, Niezbędnik Inteligenta. Dodatek tygodnika „Polityka”, wyd. 16, nr 42 z 18.10.2008, s. 13.
4. Zob. M. Gostkiewicz: Zielona rewolucja Baracka Obamy, „Dziennik” z 27.01.2009, s. 15; Justin Yifu Lin: Nowy wspaniały świat, „Polityka” nr 10 z 7.03.2009, s. 28; I. Marczak: Biznes staje się coraz bardziej zielony, „Dziennik” z 16.06.2008, s. 15; Ban-Ki-Moon: Kryzys finansowy szansą dla klimatu, „Gazeta Wyborcza” z 29-30.11.2008, s. 12; P. Wrabec: Zielone procesory, „Polityka” nr 12 z 21.03.2009, s. 76.
5. E. Bendyk, dz.cyt, s. 10.

 

© 2024 Grupa INFOMAX