Advertisement
PRAWO I FINANSE
Co dalej, energetyko?
Panie Prezesie, wstęp do naszej rozmowy brzmi jak wielokrotnie już powtarzana wręcz „mantra”: polska energetyka w prawie 90 proc. oparta jest na węglu i wszystko wskazuje na to, że jeszcze przez wiele lat tak będzie. Nikt rozsądny nie neguje potrzeby ograniczenia emisji CO2 i gazów cieplarnianych. Jednak tu powstaje pytanie, jak ten efekt osiągnąć i ile oraz kogo będzie to kosztować?

Z pewnością nikt nie neguje konieczności redukcji emisji CO2. Przyjętą w tym zakresie na szczeblu europejskim politykę można także rozpatrywać jako zagadnienie ściśle ekonomiczne – w takim kontekście należy policzyć koszty jej prowadzenia. Moim zdaniem, pod uwagę muszą zostać wzięte przede wszystkim dwa aspekty. Po pierwsze, z uwagi na zagrożenia w realizacji celów 3x20 przez część państw UE, przyjęcie kolejnych zobowiązań redukcyjnych i próba ich realizacji nie jest uzasadniona ekonomicznie, gdyż dodatkowo zwiększy to obciążenie państw dotkniętych kryzysem.
 
Jakość szansą dla węgla?
Paliwa kopalne, w tym przede wszystkim węgiel, są na celowniku Komisji Europejskiej, która z dużą determinacją stara się walczyć z nadmierną emisją gazów cieplarnianych, a w konsekwencji ze skutkami prawdopodobnych zmian klimatycznych, bez względu na konsekwencje gospodarcze, które dotkną zindustrializowane kraje Unii Europejskiej.

Przeświadczenie, że ograniczenie emisji w Europie uratuje cały świat, jest dość powszechne, jednak coraz mniej przekonywujące. Ile w tym wszystkim jest prawdziwego zaangażowania i wiary w słuszność podejmowanych działań, a ile polityki i biznesu – to temat otwarty. W każdym bądź razie im dokładniej ten problem się zgłębia, tym większe emocje budzą pieniądze, które jedni w Unii Europejskiej stracą, a drudzy zarobią, bez względu na to, ile CO2 będą emitowały Chiny, Indie, USA czy też Rosja i Ukraina.
 
Jak i za ile chronić powietrze?
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach dofinansowuje zadania zgodne z „Listą przedsięwzięć priorytetowych planowanych do dofinansowania ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach na rok 2012”.

Z zakresu ochrony atmosfery są to zadania polegające na zmniejszeniu emisji pyłowo-gazowej, w tym tzw. „niskiej emisji” oraz zastosowaniu odnawialnych lub alternatywnych źródeł energii.
 
Odpady pod specjalnym nadzorem
Podstawowe znaczenie w międzynarodowym obrocie odpadami ma ratyfikowana przez ponad 170 państw świata Konwencja Bazylejska o kontroli transgranicznego przemieszczania i usuwania odpadów niebezpiecznych, podpisana 22 marca 1989 r., oraz decyzja Rady OECD C(2001)107/Final w sprawie kontroli przemieszczania odpadów przeznaczonych do odzysku, zmieniającą decyzję OECD C(92)39/Final z 2001 r. Polska ratyfikowała Konwencję Bazylejską w styczniu 1992 r., a członkiem OECD jesteśmy od 1996 roku.

Oczywiście nie sposób pominąć dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/98/WE z dnia 19 listopada 2008 r. w sprawie odpadów oraz uchylającej niektóre dyrektywy (Dz. Urz. L 312, str. 3), która stanowi ramy gospodarowania odpadami w państwach członkowskich Unii Europejskiej, zawiera szereg definicji, do których odsyłają przepisy szczegółowe. Najbardziej istotna, również w dziedzinie międzynarodo wego przemieszczania, jest zawarta w dyrektywie definicja „odpadu”, „produktu ubocznego”, a także pojęcie „utraty statusu odpadu”.
 
Wielki mały problem
Jerzyki w Poznaniu były „od zawsze” i to w bardzo dużej ilości. Sprzyjało im i stare XIX-wieczne budownictwo, i nowe, to z wielkiej płyty.

Jerzyk jest ptakiem, który nie buduje gniazd, lecz osiedla się w każdej, wystarczająco dużej i bezpiecznej szczelinie. Jego siedlisko musi znajdować się dostatecznie wysoko, mieć niewielki otwór wlotowy, dostatecznie dużo miejsca na gniazdo z młodymi i być odpowiednio zorientowane – zwykle od strony wschodniej lub północnej. I jeszcze mieć wielu sąsiadów – jerzyków. To są podstawowe i dotychczas dobrze rozpoznane warunki, jakie musi spełniać potencjalne siedlisko jerzyka. Można by powiedzieć, że te wymagania nie są zbyt wygórowane i nie powinno w miastach zabraknąć jerzyków.
 

© 2024 Grupa INFOMAX