Advertisement
PRAWO I FINANSE
Skąd jest prąd
Prąd jest z gniazdka, światło z żarówki, ciepło… z kaloryfera. A węgiel?

A węgiel to w zasadzie nie wiadomo, do czego nam jest potrzebny – tylko psuje nasz wizerunek w nowoczesnej Europie, walczącej z dwutlenkiem węgla.
Byłoby to śmieszne, gdyby nie prawdziwe, bo właśnie tego typu opinie od czasu do czasu pojawiają się w środkach masowego przekazu, prezentowane głównie przez tych, którym nasz węgiel obrzydł. A tymczasem tego węgla mamy coraz mniej. W ciągu ostatnich 10 lat jego produkcja spadła o ponad 37 mln ton na rok, a import osiągnął poziom 10-12 mln ton na rok.
Produkcja spada, bo górnictwo nie ma środków na udostępnienie nowych złóż węgla. Nie ma środków, bo działa na ostrym rynku konkurencyjnym – wewnętrznym, ale głównie zewnętrznym, gdzie ceny i podaż węgla mogą zmieniać się każdego roku w sposób drastyczny. Raz te ceny są znacznie wyższe od kosztów wydobycia naszego węgla i wtedy można trochę zarobić, a innym razem ceny węgli oferowanych na rynkach międzynarodowych są poniżej tych kosztów i wówczas można sporo stracić. Wymaga to przejścia na inną formułę handlu węglem, która pozwoliłaby górnictwu na elastyczne korzystanie ze wzrostu cen węgla na rynkach międzynarodowych lub też na złagodzenie strat, jakie może ponieść przy spadku tych cen.
 
Zróbmy to razem
O komentarz dotyczący aktualnej sytuacji w gospodarce odpadami poprosiliśmy Bernarda Błaszczyka, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska.

Panie Ministrze, czy i jak możliwe jest w ramach skutecznego systemu gospodarki odpadami komunalnymi pogodzenie interesów samorządów i firm, które komercyjnie zajmują się tym problemem? Czy rzeczywiście mamy już do czynienia ze swoistą wojną o odpady?
 
Odpady - podstawowy problem Śląska
Odpady, zwłaszcza przemysłowe, pozostawione nam w spadku przez pokolenia, i te, które współcześnie wytwarzamy, w narastającym tempie degradują środowisko Górnego Śląska oraz rejony przyległe. Przeto retorycznym staje się pytanie, czy procesy te można powstrzymać? Powszechnie wiadomo, że prowadzą one do nieodwracalnych zmian i grożą wyłączeniem z użytkowania na następne dziesięciolecia tysiąca hektarów ziem, kiedyś uprawnych.

Odpowiedzi na te pytania zadawane już 20 lat temu budziły zwątpienie. Aczkolwiek wówczas sądzono, że już do 2000 r. osiągnie się nieznaczną poprawę w realizacji strategicznych celów w zakresie powstrzymania nadmiernego powstawania odpadów i zwiększania ich wykorzystania. Liczono, że będzie możliwe osiągnięcie poprawy poprzez nadanie tej problematyce mocą ustawy Parlamentu szczególnej rangi w sferze metod i środków działania.
 

© 2024 Grupa INFOMAX